Syczek ponownie obserwowany na Mazowszu!
To był ciepły, bezwietrzny wieczór w połowie maja (14/15.05.2013). Powoli zapada zmrok. W poszukiwaniu chruścieli rozdzielamy się nad jednym z nadnarwiańskich starorzeczy. Kamil Kryński z Agatą Urbanek idą w swoją stronę ja zostaję na punkcie. Słychać tokujące samotniki, „chrapiącą” słonkę i gdzieś z pobliskiego boru sosnowego zaczyna nadawać sóweczka. Siedlisko kompletnie nie pasuję, najbliższe stanowiska są daleko stąd. Myślę sobie niezły fart. No, ale cóż ptaki maja skrzydła, wszystko się może zdarzyć. Dzwoni Agata i upewnia się czy ja słyszę to co oni. Zapada decyzja chruściele mogą poczekać szukamy sóweczki. Jedziemy leśną drogą. Głos słychać coraz lepiej, jesteśmy coraz bliżej. Po jakimś czasie las się kończy. Gasimy silnik w samochodzie. Elementy układanki przestają do siebie pasować. „Gwizdanie” coraz mniej przypomina sóweczkę. Do tego kilkaset metrów przed nami rozciąga się teren otwarty i wieś. Jedziemy dalej za głosem. Zatrzymujemy się pod najwyższym drzewem we wsi skąd dobiega głos i już wiemy, że to nie sóweczka tylko… syczek! Od miejsca startu to jakieś 900 m w linii prostej, z czego około połowa w lesie. Samiec wybrał idealne miejsce. Głos niósł się na całą okolicę. Stoimy ponad godzinę, a on cały czas monotonnie i niezmordowanie śpiewa. Sporadycznie przelatuje na inne drzewa, po czym z powrotem powraca na wysoką topolę. Jedziemy ponownie na chruściele wracamy po 00:00, a samczyk nadal śpiewa…
Miejsce było kontrolowane w miarę regularnie. Pojedynczy ptak był widywany i słyszany do początku czerwca (09.06). W połowie czerwca (13.06) oczom Sławka Rubachy i Wojtka Oklińskiego ukazuje się kopulująca na linii energetycznej para ptaków. Status lęgowości syczka wzrasta z kategorii A (gniazdowanie możliwe) do kategorii B (gniazdowanie prawdopodobne). Na tym niestety koniec. Ostatni raz para ptaków słyszana była 19.06. Regularne wizyty w okresie potencjalnego klucia i karmienia młodych (w lipcu) nie dają rezultatów. Po syczkach nie ma śladu. Przyczyna nie jest znana.
Para syczków. Fot. Sławomir Rubacha
Obserwacje syczka wymagają akceptacji Komisji Faunistycznej. Jeżeli orzeczenie Komisji będzie pozytywne, to nasze stwierdzenie będzie 7 obserwacją tego gatunku w kraju od początku funkcjonowania KF i pierwszą dotyczącą pary ptaków. Ostatnie stwierdzenie tego gatunku w kraju miało miejsce w Warszawie w roku ubiegłym (pojedynczy ptak).
Areał lęgowy tego gatunku kończy się za naszą wschodnią i południową granicą. W Polsce występuje szereg dogodnych siedlisk dla tej sowy. Istnieje, więc znaczne prawdopodobieństwo gniazdowania syczka na terenie naszego kraju. Potwierdzeniem tych przypuszczeń jest nasza tegoroczna obserwacja. Może już niedługo pewne gniazdowanie syczka stanie się faktem, a nie mitem.
Na załączonych fotkach samiec oraz para syczków. Na nagraniu audio śpiewający samiec (w tle szczekający pies i rzekotki drzewne).
Przemek Obłoza
Podziel się artykułem
musisz zalogować się, aby dodać komentarz... → Zaloguj się | Rejestracja